... koszyków z papierowej wikliny i serwetek na szydełku ...
Niedziela była piękna, słoneczna, choć zimnawa. Pogoda zachęcała do spacerku.
Najpierw poszliśmy z mężem do parku w nadziei, że zobaczymy sikorki ... ale nic ... cisza jak nigdy. Ruszyliśmy więc nad Wisłę bo tam zawsze coś się dzieje i ptaków sporo zobaczyć można. I nie zawiodłam się ... było bardzo dużo nurogęsi, kaczek, mew ... Dostrzegłam kormorana i gągoły ale bardzo daleko. ... i w dodatku płochliwe, uciekały na widok człowieka bardzo szybko.
Nie mam możliwości z takiej odległości zrobić dobrych zdjęć moim aparatem.
Ale nurogęsi :
podpływały bliżej chociaż nie za blisko.
Te udało mi się uwiecznić w kadrze :
Kaczuchy zawsze przyjazne i chętne do sesji zdjęciowej. Tym razem jednak nie były moim głównym obiektem zainteresowań. Ale że nie potrafię przejść obok nich obojętnie to musiałam choć trzy fotki im zrobić :
mewy czekały :
Ale kiedy podeszłam bliżej :
dały nura i tyle je widziałam :
:)
Takich pięknych dni brakuje. Dawno nie było tak ładnej pogody :
do zobaczenia wkrótce. Pozdrawiam Was serdecznie.