poniedziałek, 6 lutego 2017

Przerwa w wyplataniu ...

... koszyków z papierowej wikliny i serwetek na szydełku ...
Niedziela była piękna, słoneczna, choć zimnawa. Pogoda zachęcała do spacerku.



Najpierw poszliśmy z mężem do parku w nadziei, że zobaczymy sikorki ... ale nic ... cisza jak nigdy. Ruszyliśmy więc nad Wisłę bo tam zawsze coś się dzieje i ptaków sporo zobaczyć można. I nie zawiodłam się ... było bardzo dużo nurogęsi, kaczek, mew ... Dostrzegłam kormorana i gągoły ale bardzo daleko. ... i w dodatku płochliwe, uciekały na widok człowieka bardzo szybko.


Nie mam możliwości z takiej odległości zrobić dobrych zdjęć moim aparatem.
 Ale nurogęsi :


podpływały bliżej chociaż nie za blisko.
Te udało mi się uwiecznić w kadrze :


 



Kaczuchy zawsze przyjazne i chętne do sesji zdjęciowej. Tym razem jednak nie były moim głównym obiektem zainteresowań. Ale  że nie potrafię przejść obok nich obojętnie to musiałam choć trzy fotki im zrobić :




 mewy czekały :


Ale kiedy podeszłam bliżej :


dały nura i tyle je widziałam :

 :)

Takich pięknych dni brakuje. Dawno nie było tak ładnej pogody :


do zobaczenia wkrótce. Pozdrawiam Was serdecznie.

2 komentarze:

  1. Zazdroszczę takiej pięknej, zimowej pogody.
    Zdjęcia jak zwykle, przepiękne.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia, ale ja chcę już wiosny :). Mam już dość zimna, śniegu, szarości na niebie...

    OdpowiedzUsuń